Kilka krajów i agencji zablokowało chińską SI. Na przykład włoski urząd ochrony danych nakazał zablokowanie chatbota DeepSeek z powodu obaw dotyczących przestrzegania polityki prywatności. W Australii rząd zakazał DeepSeek korzystania ze wszystkich systemów i urządzeń rządowych, powołując się na obawy dotyczące bezpieczeństwa narodowego. Teraz dołącza do nich kolejny kraj.
W Korei DeepSeek niemile widziany
Niedawno Korea Południowa dołączyła do listy krajów, które zablokowały dostęp do DeepSeek. Jej Komisja Ochrony Informacji Osobistych (PIPC) poinformowała, że użytkownicy będą mogli pobrać aplikację, gdy DeepSeek będzie przestrzegać lokalnych przepisów dotyczących prywatności – czego ponoć nie robi. Przekazywał dane użytkowników z Korei Południowej do spółki macierzystej TikToka, ByteDance. Ta sama firma znalazła się na celowniku urzędników ze Stanów Zjednoczonych, którzy nakazali, aby ByteDance, spółka macierzysta TikToka z siedzibą w Chinach, pozbyła się swoich operacji w USA ze względu na obawy dotyczące bezpieczeństwa narodowego.
W raporcie opublikowanym przez PIPC napisano, że DeepSeek wyraziło chęć współpracy. W wyniku przeprowadzonej analizy zidentyfikowano pewne niedociągnięcia, m.in. dotyczące komunikacji z podmiotami trzecimi oraz braki w polityce prywatności, na które zwróciły uwagę media krajowe i międzynarodowe.14 lutego chińska firma przyznała, że podczas globalnego procesu uruchamiania usługi brakowało uwzględnienia krajowych przepisów o ochronie danych osobowych.
Czytaj też: Rewolucja we WhatsApp. Pojawiają się konfigurowalne motywy i tła czatów
DeepSeek wyraził zamiar aktywnej współpracy z PIPC w przyszłości, a Komisja zapowiada, że w przyszłości opracuje listę kontrolną, którą zagraniczni twórcy rozwiązań z zakresu sztucznej inteligencji będą musieli przejrzeć przed uruchomieniem usług w kraju. Dla użytkowników, którzy już wcześniej pobrali DeepSeek i korzystają z niego, zalecane jest zachowanie ostrożności i niewpisywanie danych osobowych.