Czy Microsoft będzie miał swojego handhelda?

Poza wojną kart graficznych, która aktualnie jest chyba w szczytowym momencie, mamy również coraz większe zaangażowanie firm w handheldy. Jakiś czas temu pojawiały się informacje na temat nowego modelu przenośnej konsoli od firmy Valve lub tego, że system operacyjny SteamOS, poszerzy swoje wpływy na inne modele konsol. Poza tym szykujemy się na konsolę przenośną Switch 2, a nie zabraknie niedługo również propozycji od innych marek. W raporcie Windows Central możemy przeczytać, że Microsoft współpracuje z anonimowym „OEM gier na PC” nad przenośną konsolą Xbox. 
Xbox
Xbox

Czy potrzebujemy kolejnej przenośnej konsoli?

Według plotek można się domyślić, że jest to urządzenie partnerskie, podobnie jak partnerstwo Lenovo z Valve w zakresie wprowadzenie im systemu operacyjnego SteamOS do następnych modeli. Można się spodziewać, że to urządzenie będzie bardziej zorientowane na PC, to Keenan, bo tak nazywa się jego nazwa kodowa, prawie na pewno będzie działał na pełnym systemie Windows, zapewne na najnowszej wersji 11 lub stworzą jakaś nową hybrydę z myślą o handheldah w szerszym zakresie sprzętowym. Oczywiście z powodu Microsoft Store i PC Game Pass na pierwszym planie, obok możliwości instalowania takich rzeczy jak Steam, prawdopodobnie będą lub łatwo będzie można na nie znaleźć sposób.  

Według źródła, już pod koniec 2025 roku na rynku ma zadebiutować ta nowa konsola przenośna od firmy Microsoft, powiązana nie tylko z Xboksem, ale też PC. Poza tym spodziewamy się, że ten gigant technologiczny wykorzysta widżety na pasku gier Xbox na komputerze PC do kontrolowania takich rzeczy, jak TDP i prędkość wentylatora, mając jednocześnie nadzieję na bardziej usprawnione środowisko systemu. Aktualnie wiele spekuluje się na temat wyglądu tej konsoli, ale czy tak naprawdę gracze potrzebują kolejnej? Oczywiście, że tak, jeśli firma Microsoft zajmuje się kolejnym modelem, tych małych potworów do gier oznacza to, że rynek handheldów wciąć rośnie. Dla nas, czyli graczy, to więcej sprzętu, a co najważniejsze, obniżek cenowych, ponieważ walka trwa.