Kolejny przypadek palących się złączy zasilania w serii Blackwell 

O nie profesjonalnym potraktowaniu nowej serii kart graficznych Blackwell przez Nvidię, wie każdy zainteresowany światem hardware’u. Pomijając ceny kart, które poszybowały w górę nie tylko w drużynie zielonych, ale też u AMD, nie będę wspominał. Pominę też kwestię brakujących ilości ROP-u, przez które następne modele zostały opóźnione. Tym razem przypomnimy historię z początku serii, historię o palących się złączach zasilania, od których portfele niewinnych zgrzytają wyimaginowanymi zębami.  
Kolejny przypadek palących się złączy zasilania w serii Blackwell 

Kolejny przypadek stopionego złącza 12-pinowego 

Niedawno użytkownik Reddita, o nicku u/Roachard zamieścił zdjęcia stopionych złączy na swoim kablu i zasilaczu. Zazwyczaj w tej sytuacji stopienie występuje to po stronie zasilacza, ale tym razem dotyczyło to zarówno procesora graficznego, jak i zasilacza, trwale uszkadzając podzespoły komputera.  

W historii użytkownika czytamy, że podkręcanie nie było włączone, a użyty kabel to 12VHPWR, który był dołączony do zasilacza, mowa tu o modelu Corsair SF1000L oraz zasilaczu SFX klasy premium, który był używany do zasilania MSI RTX 5090 Gaming TRIO OC. Stopieniu uległo kilka przewodów, które pociągnęły za sobą zniszczenia w złączach. Na dołączonych zrzutach widać około czterech pinów na złączu, które zostały szczególnie dotknięte. 

Przypominam, że podobny problem dotknął poprzednią generację flagowych kart Nvidii, czyli serię RTX 4090. Topiące się 12VHPWR (12+4 pinowe) złącza zasilania wywołały wówczas wiele problemów, a w niektórych przypadkach prowadziły do poważnych uszkodzeń sprzętu. W tamtym czasie “drużyna zielonych” tłumaczyła to głównie nieprawidłowym podłączeniem kabli przez użytkowników. Co w przypadku kolejnej serii również zrobiła, ale tym razem i tak wszyscy obwinili ją za ten stan rzeczy. Nvidia przed premierą serii RTX 50 zapewniała o rozwiązaniu problemu poprzez wprowadzenie ulepszonego standardu 12V-2×6, ale niestety pojawiające się doniesienia budzą powszechny sceptycyzm. Aktualnie coraz częściej można spotkać się z zakupem osobnych i bardzo wytrzymałych złączy zasilania do najwydajniejszych kart graficznych, dających użytkownikom spokój w kwestii zasilania ich GPU.