Chiny mogą stać się największą na świecie odlewnią, przewyższając Koreę Południową i Tajwan
Obecnie Chiny zajmują trzecie miejsce w globalnej produkcji chipów, ustępując Korei Południowej i Tajwanowi. Jednakże, według analiz Yole Group, Chiny szybko zwiększają swoje moce produkcyjne i są na dobrej drodze, by do 2030 roku stać się światowym liderem w tej dziedzinie, co świadczy o świetnym planie rozwoju ich fabryk.
Czytaj też: Nintendo Switch chyba nie lubi się z Kanadą
Jeśli chodzi o technologię, Chiny pozostają w tyle za światem o około pięć do dziesięciu lat. Państwowa firma SMIC podobno z powodzeniem produkuje już w 6 nm, a prace nad procesami 5 nm i bardziej zaawansowanymi są w toku. Ekspansja produkcyjnych możliwości w sektorze półprzewodników stanowi jednak strategiczny krok w kierunku samowystarczalności.
Czytaj też: Czego możemy się spodziewać po partnerstwie Apple z F1?
Mimo że obecne możliwości Pekinu skupiają się głównie na dojrzałych węzłach technologicznych, wyraźnie widać dążenie Chin do zwiększenia ich wpływu na globalne rynki półprzewodników. Jak wcześniej wskazał dyrektor generalny ASML, Unia Europejska jest uzależniona od dostaw dojrzałych chipów z Chin. Dodatkowo restrykcje eksportowe nałożone przez USA sprawiają, że europejski przemysł motoryzacyjny i inne sektory napotykają problemy w dostępie do kluczowych półprzewodników.
Czytaj też: Rewolucja w świecie HDMI, przygotujcie się na wersję 2.2
Co to oznacza dla nas? Z wielu doniesień widać, że walka między gigantami technologicznymi wrze, i o ile Zachód ma bardziej rozwiniętą technologię, Wschód próbuje go pokonać za wszelką cenę, co może skutkować chociażby tańszym sprzętem na rynku.