Meta może dubbingować Twoje wideo z pomocą AI. Nowość na Instagramie i Facebooku

Kolejny krok w ewolucji social media właśnie został postawiony, choć nie wszyscy będą mogli z niego skorzystać. Meta uruchomiła właśnie nowe narzędzie do automatycznego dubbingu filmów, które potrafi nie tylko tłumaczyć treści, ale również klonować głos oryginalnego twórcy. Dla części świata to już rzeczywistość, choć z dość istotnymi ograniczeniami.
Meta może dubbingować Twoje wideo z pomocą AI. Nowość na Instagramie i Facebooku

Przechodząc do sedna sprawy, technologia działa w dość spektakularny sposób. Analizuje oryginalną ścieżkę dźwiękową, generuje tłumaczenie, a następnie odtwarza je głosem, który brzmi niemal identycznie jak ten należący do autora materiału. Dodatkowo system oferuje opcjonalną synchronizację ruchu warg, co sprawia, że usta osoby na filmie poruszają się zgodnie z nowym językiem. Hiszpańskojęzyczny widz może więc oglądać angielski film, słysząc przy tym głos brzmiący jak oryginalny twórca, tylko mówiący po hiszpańsku.

Równie istotne jest to, że widzowie otrzymują subtelną informację o tym, że materiał został przetłumaczony przez Meta AI. Moim zdaniem to ważne z punktu widzenia transparentności – użytkownicy powinni wiedzieć, że mają do czynienia z generowaną treścią, nawet jeśli jakość będzie imponująca.

Niestety, na tym etapie możliwości systemu są dość ograniczone. Obsługuje wyłącznie tłumaczenia dwukierunkowe między angielskim a hiszpańskim. Meta zapowiada wprawdzie dodanie kolejnych języków, ale nie podaje żadnych konkretnych terminów. Patrząc na tempo rozwoju takich technologii, można się spodziewać, że nie nastąpi to zbyt szybko.

Nie dla wszystkich taka zabawa. Może i dobrze?

Kolejnym aspektem wartym uwagi są ograniczenia geograficzne. Funkcja działa tylko w krajach, gdzie dostępna jest Meta AI, co wyklucza między innymi Unię Europejską (w tym Polskę), Wielką Brytanię, Koreę Południową, Brazylię, Australię, Nigerię, Turcję, Republikę Południowej Afryki oraz stany Teksas i Illinois w USA. Powody tych ograniczeń są prawdopodobnie związane z lokalnymi regulacjami dotyczącymi sztucznej inteligencji i przetwarzania danych osobowych. Trudno się temu dziwić – klonowanie głosu to delikatna materia z punktu widzenia prywatności.

Dla twórców którzy mają dostęp do funkcji, proces jest stosunkowo prosty. Podczas publikowania Reels na Facebooku wystarczy wybrać opcję “Translate your voice with Meta AI”, opcjonalnie włączyć synchronizację ruchu warg i wybrać docelowy język. Po zakończeniu procesu twórcy otrzymują powiadomienie i mogą przejrzeć efekt końcowy, decydując czy zatwierdzić tłumaczenie, usunąć synchronizację ruchu warg lub całkowicie odrzucić automatyczny dubbing.

System oferuje również możliwość raportowania błędów tłumaczenia, co powinno pozwolić na stopniowe doskonalenie algorytmów. Meta zapewnia twórcom dostęp do szczegółowych metryk, dzięki którym mogą śledzić, w jakich językach ich publiczność najchętniej ogląda treści. Dla bardziej zaawansowanych użytkowników dostępna jest opcja przesyłania do 20 własnych ścieżek audio dla pojedynczego filmu poprzez platformę Meta Business Suite.

Czytaj też: Meta oskarżona o niesprawiedliwe podbicie pozycji swojego modelu AI

Nowa funkcja z pewnością może znacząco wpłynąć na globalny zasięg twórców treści, umożliwiając im dotarcie do odbiorców mówiących w innych językach bez konieczności nagrywania materiałów od nowa. Pozostaje jednak pytanie o jakość – czy automatyczny dubbing będzie wystarczająco dobry, aby konkurować z profesjonalnymi tłumaczeniami? Patrząc na obecne możliwości technologii, można być ostrożnie optymistycznym, ale wciąż daleko nam do momentu, gdy AI całkowicie zastąpi ludzkich tłumaczy. To raczej ciekawe uzupełnienie możliwości niż rewolucja na rynku.