Proton wprowadza Emergency Access. Zaufani zyskują dostęp do zaszyfrowanych danych

Szwajcarska firma Proton, znana z zaawansowanych rozwiązań szyfrujących, właśnie wdrożyła funkcjonalność, na którą wielu użytkowników czekało od lat. Emergency Access ma rozwiązać jeden z największych dylematów współczesnej cyfryzacji – co dzieje się z naszymi danymi, gdy sami nie jesteśmy w stanie się do nich dostać.
Proton wprowadza Emergency Access. Zaufani zyskują dostęp do zaszyfrowanych danych

Problem dotyczy każdego, kto przechowuje w sieci cokolwiek wartościowego. Hasła do kont bankowych, ważne dokumenty, rodzinne fotografie czy korespondencję biznesową – wszystko to może nagle stać się niedostępne dla bliskich w przypadku nagłego wypadku lub choroby. Paradoksalnie, silne szyfrowanie end-to-end, które chroni przed niepowołanym dostępem, staje się wtedy przeszkodą dla tych, którzy powinni móc przejąć kontrolę nad naszą cyfrową spuścizną.

Emergency Access działa w oparciu o system zaufanych kontaktów, przy czym możemy wyznaczyć maksymalnie pięć takich osób. Każda z nich musi posiadać własne konto Proton, co stanowi dodatkowy element weryfikacji. Co istotne, właściciel konta zachowuje pełną kontrolę nad tym, komu i kiedy udziela dostępu.

Mechanizm oferuje dwie ścieżki działania. Można ustawić natychmiastowe zatwierdzanie każdej prośby o dostęp albo określić czas oczekiwania – od kilku dni nawet do miesięcy. W drugim przypadku, jeśli nie zareagujemy na prośbę w wyznaczonym terminie, dostęp zostanie udzielony automatycznie. To rozwiązanie szczególnie przydatne w sytuacjach, gdy fizycznie nie jesteśmy w stanie potwierdzić żądania.

Właściciel konta może w dowolnym momencie modyfikować listę zaufanych kontaktów, cofać udzielony dostęp lub zmieniać ustawienia czasowe. Funkcja obejmuje wszystkie dane przechowywane w ekosystemie Proton – od poczty elektronicznej przez hasła w Proton Pass po pliki w Proton Drive.

Proton podkreśla, że ich rozwiązanie znacząco różni się od propozycji innych gigantów technologicznych. Podczas gdy Google czy Apple opierają swoje systemy dostępu awaryjnego na braku aktywności użytkownika, co może prowadzić do fałszywych alarmów, Proton stawia na świadomą decyzję użytkownika lub jego bliskich.

Równie ważne jest zachowanie standardów bezpieczeństwa. Wszystkie dane pozostają zaszyfrowane end-to-end nawet po aktywacji dostępu awaryjnego. Oznacza to, że ani Proton, ani żadna strona trzecia nie może odczytać naszych informacji. Zaufane kontakty otrzymują dostęp do odszyfrowanych danych dopiero po spełnieniu wszystkich warunków bezpieczeństwa.

Niestety, Emergency Access jest dostępny wyłącznie dla użytkowników płatnych planów Proton. Najtańsza opcja, Proton Unlimited, kosztuje 12,99 dolarów (około 4762 zł) miesięcznie, choć przy rocznej subskrypcji cena znacząco spada. Plan ten daje dostęp do wszystkich usług Proton: poczty elektronicznej, kalendarza, dysku, VPN, menedżera haseł i portfela kryptowalut.

Płatni użytkownicy otrzymują 500 GB przestrzeni dyskowej, 15 adresów e-mail, nielimitowane wiadomości i możliwość korzystania z 10 szybkich połączeń VPN jednocześnie. Menedżer haseł Proton Pass oferuje 50 skarbców na dane logowania.

Proton obsługuje płatności kartami Visa, Mastercard, American Express i PayPal. Dla użytkowników ceniących anonimowość dostępne są karty podarunkowe oraz możliwość płacenia Bitcoinem. Firma pozwala na zmianę planu w dowolnym momencie, oferując proporcjonalne rozliczenia.

Czytaj też: Nowe wyzwania dla AI. Polski matematyk stworzył zadanie nie do rozwiązania

Emergency Access to odpowiedź na jedno z najczęściej zgłaszanych przez społeczność żądań. W dobie cyfryzacji, gdy coraz więcej naszego życia przenosi się do sieci, zapewnienie ciągłości dostępu do tych danych staje się kluczowe dla naszych bliskich. Proton, któremu zaufało już ponad 100 milionów użytkowników na całym świecie, pokazuje, że można pogodzić najwyższe standardy bezpieczeństwa z praktycznymi potrzebami codziennego życia, choć dostęp do tej funkcji wymaga comiesięcznych opłat.