Aplikacja e-Paragony przeszła lekki remont. Zdobędzie w końcu serca użytkowników?

Ministerstwo Finansów nie ustaje w próbach przekonania Polaków do cyfrowego przechowywania paragonów. Trzy lata po debiucie aplikacji e-Paragony, ruszają kolejne usprawnienia, które mają wreszcie sprawić, że narzędzie stanie się praktycznym elementem codziennych zakupów. Tym razem twórcy skupili się na potrzebach rodzin, wprowadzając długo wyczekiwaną funkcję współdzielenia identyfikatorów.
Aplikacja e-Paragony przeszła lekki remont. Zdobędzie w końcu serca użytkowników?

Przechodząc do konkretów, najnowsza aktualizacja pozwala członkom rodziny używać wspólnego numeru KID podczas zakupów. Dotychczas każdy użytkownik musiał gromadzić paragony indywidualnie, co skutecznie utrudniało zarządzanie domowym budżetem. Nowa opcja współdzielenia oznacza, że wszystkie dowody zakupu trafiają do jednej, zbiorczej bazy, dostępnej dla uprawnionych domowników.

Równie istotne jest to, że aplikacja zyskała możliwość importu i eksportu elektronicznych paragonów oraz widget, który można dodać na ekran startowy smartfona. Deweloperzy wprowadzili także poprawki w interfejsie, mające zwiększyć intuicyjność obsługi. Choć zmiany wydają się sensowne, warto pamiętać, że e-Paragony wciąż borykają się z poważnymi problemami wizerunkowymi.

Kolejnym aspektem wartym uwagi jest anonimowość systemu. Użytkownicy otrzymują unikalny identyfikator KID, który nie wymaga podawania numeru telefonu ani innych danych osobowych. Wystarczy pokazać kod kasjerowi lub zeskanować go przy kasie samoobsługowej, aby paragon automatycznie trafił do aplikacji. Ministerstwo podkreśla zalety swojego rozwiązania, wskazując na centralne gromadzenie dokumentów, statystyki wydatków oraz synchronizację z chmurą Google Drive lub iCloud, co zabezpiecza paragony w przypadku zgubienia telefonu.

Dodatkową funkcją pozostaje system zgłaszania nieprawidłowości, pozwalający użytkownikom informować o braku paragonu, błędnych pozycjach lub podejrzanych praktykach sprzedawców. Niestety, teoria mocno rozmija się z praktyką. Aplikacja otrzymuje dramatycznie niskie oceny – zaledwie 2,0 punkty na 5 możliwych w Google Play i 2,8 punkty w App Store. Użytkownicy masowo skarżą się na problemy techniczne, niestabilność działania i mało intuicyjny interfejs.

Czytaj też: Gmail z nowymi funkcjami. Czy wkrótce zastąpi tradycyjne komunikatory?

Nowe usprawnienia mogą być odpowiedzią na tę krytykę, ale czy wystarczą do zmiany negatywnych opinii? Funkcja rodzinnego współdzielenia to z całą pewnością krok w dobrą stronę, jednak aplikacja wciąż ma przed sobą długą drogę, zanim zyska zaufanie polskich konsumentów. Po trzech latach funkcjonowania wciąż pozostaje raczej ciekawostką niż praktycznym narzędziem, a najnowsza aktualizacja, choć potrzebna, nie rozwiązuje fundamentalnych problemów z stabilnością i użytecznością.