Recenzja komiksu Cyberpunk 2077 Kickdown

Kickdown to piąty już komiks w serii Cyberpunk 2077, za którego odpowiedzialna jest firma Dark Horse Comics. Chociaż dzieło powstaje domyślnie w języku angielskim, to wydawnictwo Egmont regularnie dba o to, aby seria zeszytów trafiała na polski rynek już w formie jednego, przetłumaczonego zbioru. Nie inaczej jest w tym przypadku, bo komiks jest już dostępny do kupienia w przyjemnie niskiej cenie rzędu 25,99 zł.
Recenzja komiksu Cyberpunk 2077 Kickdown

Komiksy Cyberpunk 2077 są tym, czym powinny być te wiedźmińskie

Seria komiksów Cyberpunk 2077 skupia się na pojedynczych, krótkich historiach, które najczęściej kończą się niezapowiedzianym zwrotem akcji i wywołaniem szoku u czytelnika w myśl reguły “life is hard“. Nie inaczej jest w przypadku komiksu Cyberpunk 2077. Kickdown, który opowiada historię córki złodzieja samochodów, mającej rachunki do wyrównania z przeszłością. Nie są to jednocześnie zatargi z byle kim, bo niejaka Mint stoi przed zadaniem zagrania na nosie, zdobycia zaufania i oszukania wielu potężnych osób z praktycznie wszystkich gangów Night City.

Szczerze mówiąc, ten cyberpunkowy komiks jest na tyle krótki (jak zawsze zresztą), że trudno wchodzić w szczegóły, aby nie zdradzić zbyt wiele. Sam opis historii (moim zdaniem) nastawia nas w określony sposób do tego, co w komiksie może się wydarzyć, a to już samo w sobie niszczy zabawę, która zyskałaby znacznie z nieco większą dawką. warto jednak zwrócić uwagę, że za scenariusz tej opowieści odpowiada Polak, Tomasz Marchewka, który pracował m.in. przy Wiedźminie 3 czy dodatku Widmo Wolności do Cyberpunka 2077, a poza tym ma na koncie dwie książki. W świecie komiksów jednak dopiero zadebiutował, ale bez wątpliwości można stwierdzić, że jest to debiut udany.