

Komiksy Cyberpunk 2077 są tym, czym powinny być te wiedźmińskie
Seria komiksów Cyberpunk 2077 skupia się na pojedynczych, krótkich historiach, które najczęściej kończą się niezapowiedzianym zwrotem akcji i wywołaniem szoku u czytelnika w myśl reguły “life is hard“. Nie inaczej jest w przypadku komiksu Cyberpunk 2077. Kickdown, który opowiada historię córki złodzieja samochodów, mającej rachunki do wyrównania z przeszłością. Nie są to jednocześnie zatargi z byle kim, bo niejaka Mint stoi przed zadaniem zagrania na nosie, zdobycia zaufania i oszukania wielu potężnych osób z praktycznie wszystkich gangów Night City.


Szczerze mówiąc, ten cyberpunkowy komiks jest na tyle krótki (jak zawsze zresztą), że trudno wchodzić w szczegóły, aby nie zdradzić zbyt wiele. Sam opis historii (moim zdaniem) nastawia nas w określony sposób do tego, co w komiksie może się wydarzyć, a to już samo w sobie niszczy zabawę, która zyskałaby znacznie z nieco większą dawką. warto jednak zwrócić uwagę, że za scenariusz tej opowieści odpowiada Polak, Tomasz Marchewka, który pracował m.in. przy Wiedźminie 3 czy dodatku Widmo Wolności do Cyberpunka 2077, a poza tym ma na koncie dwie książki. W świecie komiksów jednak dopiero zadebiutował, ale bez wątpliwości można stwierdzić, że jest to debiut udany.
