The Mandalorian w komiksowym wydaniu, czyli jak streścić kilka odcinków na kilkudziesięciu kartkach

Lata mijają, a ja jak nie pożerałem serialu za serialem, tak nadal od nich stronię. Lubię jednak dobre historie, którymi żyje cały świat, więc komiksowe wydanie The Mandalorian przyjąłem z otwartymi ramionami. Zwłaszcza że niczym dobry serial, seria doczekała się właśnie drugiego tomu.
The Mandalorian w komiksowym wydaniu, czyli jak streścić kilka odcinków na kilkudziesięciu kartkach

Recenzja komiksu The Mandalorian, czyli z serialu w komiks

Zrobienie komiksu z serialu jest ciekawym zabiegiem na rynku, jako że to pokaz już nie umiejętności autora scenariusza (ten jest już przecież gotowy), a scenarzysty i rysownika, którzy wspólnie stoją przed wyzwaniem skompresowania kilku kilkudziesięciominutowych odcinków tak, aby spełnić dwa warunki. Po pierwsze, muszą zadbać o to, aby historia była przedstawiona w możliwie najbardziej zbliżony sposób, a po drugie, muszą zadbać o to, aby zmieściła się na łamach kilkudziesięciu stron. Nie jest to łatwe wyzwanie i nawet nie wiem, czy autorom komiksu The Mandalorian się to udało, bo zwyczajnie nie oglądałem tego serialu. Wiem jednak jedno – jeśli po lekturze dwóch komiksów poznałem historię przedstawioną w całym sezonie i do tego dobrze się bawiłem, to autorzy odwalili kawał dobrej roboty.

Czytaj też: Francuski wiedźmin zakochany w ciężarówce, czyli recenzja komiksu Cygan

Oba komiksy są bezpośrednio ze sobą połączone, bo przedstawiają historię zaprezentowaną w ośmiu odcinkach pierwszego sezonu serialu The Mandalorian. Streścić te ponad siedem godzin na nieco ponad 250 stronach komiksu, to nie lada wyzwanie, ale szczerze mówiąc, podobała mi się taka pigułka fabuły tego serialu, która wprawdzie została przedstawiona w nieco chaotyczny sposób, ale twórcom nie zabrakło nawet kilku stron również na nieco subtelniejsze sceny. W tych komiksach króluje oczywiście akcja i to w stopniu, w którym czytelnik może zwyczajnie się w niej zgubić, ale sama fabuła jest przedstawiona jak najbardziej poprawnie.

Czytaj też: Taki właśnie ma być Cyberpunk. Recenzja komiksu Cyberpunk 2077 Słowo Honoru

Czy więc przeniesienie pierwszego sezonu Mandalorianina się udało? Zważywszy na to, że moja zerowa świadomość na temat tej części uniwersum Star Wars wzrosła o kilka punktów, jestem w stanie powiedzieć, że zdecydowanie tak. Zwłaszcza że oglądając prawie 4-letni już zwiastun pierwszego sezonu, dostrzegam w nim szereg scen oraz momentów, które świetnie oddano w komiksie i to momentami nawet 1:1.

Ciężko przez to polecić ten komiks komuś, kto serial zna już na wylot, bo zwyczajnie nie znajdzie tutaj niczego nowego. Jeśli jednak chcecie ciągle mieć pod ręką przyjemną w odbiorze “przypominajkę” serialu lub zwyczajnie go nie oglądaliście, a fabuła was ciekawi, to zapewniam, że na komiksie The Mandalorian się nie zawiedziecie.