Boimy się chmury – to dlatego Chromebooki są niewypałem

Chromebooki są niewypałem – spójrzmy prawdzie w oczy. Nie jest o nich głośno, wydano relatywnie mało modeli z Chrome OS, a Google nie “chwali” się wynikami sprzedaży urządzeń ze swoim niebiańskim systemem operacyjnym. Boimy się chmury, i to dlatego niechętnie spoglądamy w kierunku Chromebooków. Oczywiście Dropbox czy inne usługi działające na tej zasadzie są dla nas rozwiązaniem bardzo trafionym. Nie potrafimy jednak wyobrazić sobie komputera bez dysku, gdzie wszystkie dane składowane są gdzieś tam w internecie.

Dysk twardy to rzeczywisty podzespół, coś, czego można dotknąć, wymienić samemu (i ewentualnie popsuć). Do dysku twardego i zapisanych na nim danych mamy dostęp zawsze, gdy używamy urządzenia zeń korzystającego. Brak internetu nie przeszkodzi nam w sortowaniu zdjęć, awaria modemu pozwoli nam edytować dokumenty. Przeniesienie dysku do kolegi z Koziej Wólki, gdzie o internecie nie słyszał nawet Sołtys, nie spowoduje, że dostęp do danych będzie niemożliwy (chyba, że kolega ma Windowsa 95, a my mamy dysk z systemem plików NTFS :)).

W odróżnieniu od dysku twardego, płyty DVD/Blu-ray czy zewnętrznego HDD model chmury oferuje dostęp do danych tylko wtedy, gdy dostęp do internetu jest zapewniony. A jeśli ktoś poprzecina kabelki na klatce schodowej, a my na jutro musimy dopracować raport dla firmy? Niestety, ale jesteśmy w przysłowiowej… sami wiecie…

Acer AC700 podobnie jak inne Chromebooki sprzedaje się jak przedwczorajsze pączki

Chcemy czuć i wiedzieć, że nasze ważne dane znajdują się w przestrzeni, która definiowana i ograniczona jest przez obudowę dysku twardego. Nie ufamy usługom sieciowym, większość ludzi nie zaufa zewnętrznym serwerom przechowującym jego dokumenty i filmy. Mieć wszystko przy sobie i zarządzać u siebie – tak myślimy od lat i trudno będzie zmienić nasze nastawienie dostawcom chmury.

Chromebooki to eksperyment, który w dzisiejszych czasach nie ma prawa się powieść. Minie kilka dobrych lat nim zaczniemy dostrzegać piękno dostępu do naszych danych z każdego miejsca na świecie (o ile jest tam dostęp do internetu). Chmura daje ogromne możliwości, sprawdza się znakomicie w wielu wypadkach. Problemem pozostają drogie pakiety, białe plamy i niewielka ilość hotspotów, których na szczęście przybywa.

Idealny, wymarzony, wyśniony ekosystem umożliwiający istnienie Chromebooków lub im podobnych? Brak białych plam, internet wypełniający najodleglejsze izby w sołectwie Pcim-Sucha i ekstremalnie tanie pakiety internetowe. Nie zapominajmy także o wyedukowaniu młodzieży tak, by była świadoma zalet jakie daje obcowanie z chmurami. Póki co chmura wydaje się być produktem, który sprawdza się idealnie w połączeniu z usługami przechowującymi na przykład pliki na żądanie. Jeszcze wiele wody w Wiśle upłynie, nim zaczniemy przychylniej patrzeć w stronę całkowitego zaufania serwerom zewnętrznych firm.

[ź] zdj: opero.pl