Za potencjalnym przełomem stojąc naukowcy z Uniwersytetu Nowej Południowej Walii. To właśnie na ich konto możemy przypisać nową metodę pomiaru aktywności neuronalnej za pomocą światła, a nie elektryczności. To z kolei oznacza szansę nie tylko dla osób potrzebujących protez, ale nawet bardziej zaawansowanych technologii, takich jak interfejsy mózg-maszyna.
Czytaj też: Powiadomienia sprawiają, że nie możesz się skupić, ale jest na nie sposób
O szczegółach tej sprawy czytamy na łamach Journal of Neural Engineering, a kluczowy wnioskiem wydaje się to, iż czujniki opracowane przy użyciu technologii ciekłych kryształów i zintegrowanej optyki mogą wykrywać impulsy nerwowe w ciele żywego zwierzęcia.
Zanim badacze doszli do takich wniosków, połączyli tzw. optrodę z nerwem kulszowym znieczulonego zwierzęcia. Nerw był następnie stymulowany, a sygnały neuronowe rejestrowane za pomocą optrody. Później naukowcy dokonali tego samego przy użyciu konwencjonalnej elektrody i bioamplifikatora. Reakcje na poziomie nerwowym okazały się takie same, co było pozytywną wiadomością.
Dzięki ostatnim postępom protezy powinny stać się jeszcze bardziej zaawansowane
Jak na razie członkowie zespołu wykazali, że stosunkowo słabe impulsy nerwowe mogą być rejestrowane z użyciem optrody. W ramach dalszych wysiłków chcieliby jednak dokonać skalowania liczby optrod, aby zwiększyć zakres działania. To ważne, ponieważ do “zwykłego” podniesienia ręki potrzebujemy około 5000 do 10 000 połączeń nerwowych.
Czytaj też: Nie megawaty, lecz waty. Takie są możliwości sztucznej inteligencji
Gdyby połączyć układ z tysiącami połączeń optycznych z mózgiem lub inną częścią ciała, proteza ręki mogłaby w teorii działać również skutecznie, jak biologiczna. Oczywiście do tego wciąż daleka droga, ale w przyszłości moglibyśmy mieć do czynienia z protezami odbierającymi i interpretującymi sygnały z mózgu w drodze do ciała, a także otrzymującymi informacje zwrotne w postaci impulsów wracających do mózgu. Na tym etapie nietrudno będzie sobie natomiast wyobrazić rozwiązania, które do tej pory widzieliśmy jedynie w filmach czy książkach