Dzisiejsze systemy bezprzewodowe polegają na bateriach, które mają zapas energii, który wkrótce zostanie prześcignięty przez wzrost ilości danych komunikacyjnych i urządzeń w Internecie Rzeczy. Wzrost ten ogranicza również dostępność w widmie częstotliwości radiowych. Jednym z powodów jest to, że dzisiejsze systemy wykorzystują część swojego ograniczonego budżetu mocy do wyczuwania i monitorowania ilości mocy sygnału, który nadają i odbierają, zamiast wyłącznie wzmacniać sygnał. wyjaśnia Reza Abdolvand, który przewodził ostatnim badaniom
Czytaj też: Masz w domu inteligentny głośnik Google’a? Możesz być na podsłuchu
Pasywny moduł zaprojektowany przez naukowców powinien eliminować potrzebę stosowania wymagających dużej mocy modułów wykrywających częstotliwości radiowe. Jak działa takie urządzenie?
Najpierw zbiera fale elektromagnetyczne o częstotliwości radiowej, które są powszechnie wykorzystywane w komunikacji, by później dokonać konwersji częstotliwości radiowej na prąd stały. Wszystko to w submilimetrowej przestrzeni i w litograficznie zdefiniowanym zakresie częstotliwości.
Dzięki nowej technologia sygnały radiowe można konwertować na prąd stały
Możemy sobie wyobrazić budzik, który znajduje się w stanie uśpionym, dzięki czemu – zanim dojdzie do jego aktywacji – w ogóle nie zużywa energii. Kiedy natomiast konieczne stanie się jego działanie, może dokonać konwersji częstotliwości radiowej na prąd stały, pozyskując energię z mocy częstotliwości radiowej wypromieniowanej przez pobliskie moduły.
Czytaj też: Po co ścinać drzewa, kiedy można je drukować?
Ta w przeciwnym razie zostałaby zmarnowana, dlatego opisywane rozwiązanie jest szczególnie przydatne. Jak wyjaśniają pomysłodawcy, prototypowa wersja jest już dostępna, a oni sami szukają obecnie partnerów do licencjonowania bądź współpracy badawczej. Nam pozostaje z kolei czekać na wykorzystanie opisywanego rozwiązania w codziennym życiu.