Powstał robotyczny artysta. Tworzy zapierające dech w piersiach rzeźby z marmuru

Jeden z największych artystów w historii, Michał Anioł, pożegnał się z tym światem w 1564 roku, pozostawiając po sobie rzeźby z marmuru, które zachwycają po dziś dzień. Mimo znacznego rozwoju technologii, poziom tego artysty nadal nie jest w zasięgu robotów, ale firma Robotor ze swoim 1L wkrótce ma go osiągnąć, wprowadzając rzeźbienie w zupełnie nową erę.
L1 to robotyczny artysta
L1 to robotyczny artysta

L1 to robotyczny artysta, który już teraz tworzy prawie idealne rzeźby z marmuru

Mimo upływu kilku wieków, rzeźby z marmuru nadal powstają z tego samego materiału – marmuru Carrara, który jest tak naprawdę wykorzystywany od tysiącleci do tworzenia przeróżnych rzeźb. To na nim pracował Michał Anioł i to na nim pracuje obecnie mierzący ponad cztery metry robot 1L firmy Robotor, którego ostatnim projektem była rzeźba Wenus. Jej wykonanie było błyskawiczne – zamiast miesięcy, a nawet lat, proces trwał ledwie kilka dni i to wszystko dzięki najnowszej technologii oraz zastosowania zdobyczy technologicznych pokroju syntetycznego proszku diamentowego, który nadaje robotowi wyjątkową wytrzymałość.

Czytaj też: Opracowali sztuczną skórę, która ma sens. Dzięki niej będzie można poczuć wirtualne światy

Oczywiście robot nie wymyśla rzeźb sam, jak wyjaśniono w materiale CBS News, dzięki któremu możemy podejrzeć go w akcji na zdjęciach. W rzeczywistości wykorzystuje specjalnie przygotowane przez artystów (Jeffa Koonsa i Maurizio Cattelana) projekty 3D, które następnie przekształca z nadludzką precyzją w rzeźby z marmuru. Innymi słowy, wyprodukowane w tym procesie rzeźby to owoc synergii oprogramowania i robotyki, która sama w sobie może zostać uznana za dzieło sztuki. Purystom sztuki oczywiście taka wizja się nie podoba, ale w czasach technologicznych rewolucji mających miejsce każdego roku, trudno powstrzymać tak wielkie zmiany, a dzieła wykonane przez ludzkich artystów tradycyjnymi sposobami zawsze będą znajdować swoich amatorów.

Czytaj też: Zero charakteryzacji, a efekt murowany, czyli jak sztuczna inteligencja może odmienić przemysł filmowy

Obecnie jednak robotycznemu artyście (robotowi L1) jest już bardzo blisko do ideału. Odpowiedzialna za niego firma twierdzi, że brakuje mu obecnie jedynie 1% do osiągnięcia perfekcji w swojej pracy. Pewne jest, że z racji stosowania zaawansowanej technologii, osiągnie ją prędzej czy później.