Apple wciąż ma największy udział w chińskim rynku smartfonów i w IV kwartale 2022 roku sytuacja się nie zmieniła. Nie oznacza to jednak, że firma nie zaliczyła spadków, wręcz przeciwnie. Ostatni kwartał ubiegłego roku przyniósł Apple’owi spadek o 24% rok ro roku. Wszystkiemu winna polityka zero-COVID, bo choć chiński rząd w grudniu radykalnie złagodził restrykcje, to rosnąca liczba zakażeń nadal wpływała na działalność biznesową. Firmy borykały się z problemami z dostawami przez cały 2022 rok.
Czytaj też: Długo wyczekiwana funkcja Apple Pay Later wkrótce zostanie udostępniona. Niestety, nie wszystkim
Wszystko łączy się z ogólnym spadkiem popytu na smartfony, o którym słyszymy już od wielu miesięcy. Zadziwiający jest też fakt, że nawet obfity w promocje sezon świąteczny nie przyniósł poprawy sytuacji. Dlatego Apple, podobnie jak inni producenci smartfonów, stanął przed wielkim wyzwaniem – jak przeciwdziałać dalszym spadkom sprzedaży w kolejnych miesiącach.
iPhone’y 14 tanieją, na razie w Chinach, ale być może obniżki dotrą też do innych krajów
Apple zdecydował się na zmianę cen modeli z serii iPhone 14. Sytuacja dotyczy zewnętrznych sprzedawców, u których ceny zostały mocno obniżone. Na oficjalnej stronie producenta i w sklepach stacjonarnych w Chinach cennik nadal jest ten sam, co z kolei sugeruje, że Apple tym razem nie ma problemu z poziomem zapasów.
W sklepach internetowych ceny iPhone’a 14 spadły o 848 juanów, czyli o około 125 dolarów. Tymczasem iPhone 14 Pro i 14 Pro Max można kupić taniej o 800 juanów (około 118 dolarów). U partnerów stacjonarnych mowa z kolei o obniżkach od 630 do 725 juanów (od około 93 do 107 dolarów). Dzięki promocji już udało się wyprzedać niektóre z popularniejszych modeli, takich jak iPhone 14 Pro 256 GB. Temu akurat się nie dziwimy, od początku był to jeden z najlepiej sprzedających się iPhone’ów w nowej serii, a dodatkowa promocja tylko go uatrakcyjniła.