Europa potrzebuje własnych układów półprzewodnikowych. Unia Europejska aktualnie do tego dąży
Powiedzieć, że Stany Zjednoczone i kraje europejskie uzależniły się od produkowanych w Azji układów półprzewodnikowych, to jakby nie powiedzieć nic. W celu zwalczenia przymusu polegania na zewnętrznych producentach na zupełnie innym kontynencie, zarówno Unia Europejska, jak i USA zaczęły dążyć do zwiększenia półprzewodnikowego potencjału produkcyjnego na swoich terenach. Arcyważną decyzję w tej kwestii podjął właśnie Parlament Europejski wraz z państwami członkowskimi, osiągając porozumienie w sprawie planu zwiększenia dostaw półprzewodników w Europie.
Czytaj też: Idealny szpieg niebezpiecznych emisji. Naukowcy opracowali wyjątkowego drona
Szefowa UE uważa, że umowa “pozwoli na stworzenie konkurencyjnego przemysłu chipów i zbuduje fundamenty dla udziału w globalnym rynku. Będzie zasilać przemysł czystych technologii made in Europe i wzmocni naszą cyfrową odporność i suwerenność.” W ramach tymczasowego porozumienia politycznego UE dąży aktualnie do podwojenia swojego obecnego udziału w rynku globalnym do 20 procent do 2030 roku i zmobilizowania ponad 43 miliardów euro w inwestycjach publicznych i prywatnych. Jednocześnie UE przeznaczy również łącznie 3,3 mld euro na badania i rozwój.