Kopała krypto, a teraz kopie gracza. Czy ta karta graficzna ma sens?

Czy ze specjalnie ograniczonej karty graficznej, która miała zawalczyć z kryptowalutowym wyprzedawaniem się tradycyjnych modeli z rynku, można coś wycisnąć w grach? W gruncie rzeczy tak, ale testy wskazują, że takie granie, to jak kopanie swojej gamingowej godności.
Kopała krypto, a teraz kopie gracza. Czy ta karta graficzna ma sens?

Na stabilne 60 FPS w Cyberpunku nie ma co liczyć. Granie na kryptograficznych kartach nie ma sensu

Seria CMP firmy Nvidia, stworzona do kopania kryptowalut, obejmuje karty GPU takie jak CMP 50HX z procesorem TU102 i 3584 rdzeniami CUDA. Karty te były sprzedawane kryptowalutowym górnikom po niższych cenach z powodu ich częściowej funkcjonalności i braku zaawansowanych chłodzeń czy wyjść wideo, a teraz są istnym elektronicznym złomem. Karta CMP 50HX, dostępna za około 160 euro, jawi się wprawdzie jako potencjalna, budżetowa alternatywa dla kart do gier, ale w praktyce wypada bardzo słabo.

Czytaj też: MSI MEG 342C QD-OLED to monitor, który zadowoli nawet najbardziej wymagających graczy

Przekształcenie kart CMP na użytek do gier jest skomplikowane, wymaga modyfikacji BIOS-u i sterowników, ponieważ nie wspiera żadnych oficjalnych sterowników do gier. Na dodatek wydajność CMP 50HX w grach jest ograniczona przez interfejs PCIe o szerokości tylko czterech linii. Projekt Nvidii dla tych GPU sugeruje zamierzone przeszkody w przekształcaniu ich na użytek do gier, co czyni takie modyfikacje mniej wykonalnymi, kiedy na rynku dostępne są bardziej odpowiednie, dedykowane karty do gier.