Jest cukierkowo, ale zaskakująco, czyli przygody młodego Supermana
Mimo ponad rocznego stażu w zgłębianiu świata komiksów okiem kompletnego żółtodzioba w tym temacie, powoli zaczynam przekonywać się do tej formy opowiadania historii. Zwłaszcza że rynek w Polsce dzięki m.in. wydawnictwu Egmont ciągle odświeża się za sprawą zarówno nowych, jak i starych, ale odświeżonych publikacji wszelakiej maści. W tym pierwszym gronie zadebiutował niedawno nowy komiks z serii Superman, a mowa tutaj dokładnie o dziele pod tytułem Przebudzenie. Syn Kal-Ela. Superman Tom 2. W nim kontynuuje się historię syna Clarka, czyli “nowego supermana”, którego przygody rzeczywiście odzwierciedlają aktualną sytuację na świecie z ciągłą domieszką charakterystycznego superbohaterskiego podejścia do historii.
Czytaj też: Ubisoft wyda grę, która nie ma sensu
Akcja, akcja i raz jeszcze akcja. Komiks superbohaterski bez niej praktycznie nie istnieje i nie inaczej jest w Przebudzenie. Syn Kal-Ela. Superman Tom 2. Autorzy w przedstawionej historii, gdzie (co zaskakujące) nie brakuje zwrotów akcji, niestandardowych rozwiązań fabularnych (ogółem nic rewolucyjnego, ale w “moim świecie komiksów” nieco niespotykanego), a do tego nawet komentarzy na temat aktualnej sytuacji na świecie, które zapewniają treści delikatny powiew świeżości.
Wszystko to jest okraszone nowoczesną, miłą dla oka, choć bardzo młodzieżową kreską, w której osobiście brakuje mi nieco surowego charakteru, który pasowałby do kogoś, kto przecież uchodzi za spadkobiercę najpotężniejszego “człowieka” na Ziemi. No ale cóż, może jednak świat potrzebuje dziś nieco bardziej “cukierkowego” jegomościa tego typu. Bez względu jednak na to, komiks i tak warto przeczytać. Zwłaszcza jeśi w ostatnim czasie pochłanialiście klasyki, a nie coś z nowej serii.
