Wydajne skalowanie pod znakiem zapytania. Procesor konsoli PlayStation 5 Pro nie otrzyma zaawansowanych jednostek
Przed kilkoma laty w świecie “grania na pecetach” doszło do rewolucji wraz z powstaniem DLSS, FSR i XeSS, czyli funkcji kolejno Nvidii, AMD oraz Intela w zakresie skalowania rozdzielczości w grach w czasie rzeczywistym. Każda z nich działa inaczej, ale każda ma to samo zadanie – przeskalować obraz niższej rozdzielczości do wyższej. To trio otworzyło graczom dostęp do grania w wysokiej rozdzielczości i z aktywowanym ray-tracingiem nawet na mniej zaawansowanych kartach graficznych, a podobne rozwiązanie w konsolach będzie równie rewolucyjne dla graczy. Koniec z niską płynnością czy rozdzielczością – 4K w 120 FPS w grach AAA wreszcie stanie się możliwe.
Czytaj też: PlayStation VR2 być może zadziała z PC
Jeśli z kolei idzie o to, jak PlayStation 5 Pro będzie wspierać to skalowanie, musimy oddzielić grubą kreską dziwne wzmianki o wsparciu DLSS od tego, co rzeczywiście może mieć miejsce. Pamiętajmy, że to AMD stworzy APU do nowej konsoli Sony, która ma doczekać się tak zwanego układu APU Viola bez dostępu do jednostek przeznaczonych do radzenia sobie z obliczeniami SI. To oznacza, że na alternatywę dla DLSS nie ma co liczyć i najpewniej w grę wejdzie skalowanie opracowane przez AMD, które jeśli już wykorzysta SI do obliczeń, zrzuci odpowiedzialność za wykonywanie tego bezpośrednio na procesor graficzny.