Radovia zaprasza do unikalnej przygody. Crown of Greed to takie Majesty… ale lepsze
Okolice początku XXI wieku rozpieściły graczy kochających gry strategiczne. W 1998 roku zadebiutował Starcraft, w 2001 zadebiutował Stronghold, a w 2002 roku premiery doczekał się Warcraft III i Stronghold: Crusader. Dobre to były czasy, bo te właśnie produkcje nadal są ogrywane na całym świecie i chciałoby się powiedzieć, że to samo spotkało Majesty z 2000 roku, ale nie – ta gra nie zapisała się w pamięci Polaków tak bardzo, jak wspomniana Twierdza czy Warcraft i trudno się temu dziwić. Zwyczajnie od nich odstawała i to zarówno mechanicznie, jak i technologicznie.
Czytaj też: Sprzedaż Helldivers 2. Sukces “gry od Sony” na pecety i konsole do małych nie należy
Pierwsza odsłona Majesty zaproponowała unikalne podejście w świecie strategii czasu rzeczywistego, bo w tej produkcji to nie gracz kieruje bohaterami bezpośrednio, jak w każdej innej grze RTS. Zamiast tego jedynie próbuje ich nakierować na konkretne zlecenia, jako włodarz danego królestwa, dbając jednocześnie o jego rozwój i bezpieczeństwo. Innymi słowy, to taka gra, w której bohaterowie żyją własnym, “sztucznointeligencjowym” życiem i sami decydują o tym, gdzie pójdą i co zrobią.
To właśnie podejście wykorzystuje zapowiedziana niedawno gra Crown of Greed, której to produkcją zajmują się Polacy w studiu Blum Entertainment. Produkcja doczekała się już pierwszej zapowiedzi na materiale wideo, a teraz znajduje się w zaawansowanej fazie produkcji z planem dostarczenia graczom wersji demonstracyjnej jeszcze w tym roku i tej pełnej już w 2025 roku.