Marvel 1943 Rise of Hydra – Kapitan Ameryka kontra Czarna Pantera

Marvel 1943 Rise of Hydra otrzymało swój pierwszy zwiastun fabularny oraz pokaz technologiczny. Choć wiele osób jest zachwyconych, ja ponownie z dystansem podchodzę do Marvelowych rzeczy.
Marvel 1943
Marvel 1943

Jak wygląda naprawdę Marvel 1943 Rise of Hydra?

Skydance New Media oraz Marvel Games zaprezentowali nową grę pod przewodnictwem Amy Hennig. Autorka tego, jak wyglądała fabuła Uncharted: Fortuna Drake’a, Uncharted 2 Pośród złodziei oraz Uncharted 3: Oszustwo Drake’a, serii Jak & Dexter oraz Legacy of Kain, ponownie chce opowiedzieć historię, którą zapamiętamy na lata.

Czytaj też: Autorzy Baldur’s Gate 3 przejmą polski rynek?

Fabuła Marvel 1943 Rise of Hydra rzeczywiście może się podobać pod kątem settingu świata. W końcu trafiamy tutaj do alternatywnej wersji naszej historii, gdzie podczas drugiej wojny światowej, istnieją pierwsi superbohaterowie.

W grze mamy wcielić się w czwórkę „bohaterów”, więc zgaduję, że poza rozgrywką jako Kapitan Ameryka oraz Czarna Pantera, zagramy także dwoma postaciami ludzkimi, które pojawiają się w zwiastunie. Choć cieszy to, że tytuł będzie produkcją dla pojedynczego gracza, a nie kolejnym potworkiem-usługą, który umrze po tygodniu, to jednak podchodzę do produkcji z ostrożnością.

Czytaj też: World of Warcraft Plunderstorm to jak Fortnite MMO

Coś mi mówi, że ta produkcja może nie być tak ciekawa, jak się dla niektórych zapowiada. Co mi nie „leży”? Aby mieć pełny obraz sytuacji – obejrzyjcie również technologiczne wideo, prezentujące Marvel 1943 Rise of Hydra.

Choć autorzy przechwalają się grafiką Unreal Engine 5, to jednak nie potrafię podzielić tego entuzjazmu. Deweloperzy prezentują nam sceny, które nie wyglądają lepiej, niż to co potrafi RE Engine Capcomu, który działa na smartfonach i tabletach. Tytuł po prostu na tych zaciemnionych scenach nie wybija się ponad, to co widzieliśmy w Resident Evil 4 Remake. No i do tego Marvel 1943 korzysta z technologi, które może i są ładne, to jednak zabijają wydajność. Zwróćcie uwagę, że wszelkie bajery jak słynne Nanite czy Lumen do dziś działają w 60 klatkach tylko w Epicowym Fortnite (a i tam podobno musieli się z tym namęczyć). No i ten dym, którym twórcy chwalą się na jednej ze scen – przecież on zupełnie wybija się w tej scenie i nie wygląda dobrze. Warto pamiętać, że kiedyś mieliśmy w grach coś takiego jak Physx, co również umożliwiało tworzenie m.in. realistycznych dymów. Szkoda, że nie idziemy do przodu, tylko się cofamy do tego, co już kiedyś osiągnięto.

Animacje ruchów postaci może i wyglądają dobrze, ale za to mimika jest po prostu straszna, a same dialogi fatalne, żeby nie powiedzieć – tak samo złe jak w ostatnich filmach Marvela. Tego się słuchać po prostu nie da! Bohaterowie rzucają tak oklepane teksty, że aż boli. A sami „bohaterowie”? Zagramy zapewne dwójką super-bohaterów i dwójką ludzkich bohaterów. Nie wiem, czy wszystkim spodobają się sekwencje „bohaterskie”, a po Marvel’s Spider-Man 2 dalej mam traumę poziomów, w których nie gramy w kostiumach Spider-Manów. No i na koniec – dlaczego Kapitan Ameryka wygląda tak słabo? Przecież on jest prawie o połowę mniej szerszy od Czarnej Pantery i wygląda jak zwykły, nieprzypakowany chłopak.