Weterani w ekipie Mass Effect 5
BioWare musi być dziś w wielkim stresie. Przynajmniej ekipa odpowiedzialna za Dragon’s Age. Całe studio wie, że jeśli sknoci premiery kolejnych odsłon swoich sztandarowych serii – to może być dla nich koniec. Deweloperzy Dragon’s Age mogą być wyjątkowo przerażeni, ponieważ cały czas nie decydują się pokazać swojej gry, chociaż podobno od dłuższego czasu istnieje w bardzo zaawansowanej formie. Zwłoka dziś jednak nie dziwi, ponieważ jeśli okaże się, że mniejsze Larian Studios swoim Baldur’s Gate 3 zawiesiło poprzeczkę wyżej, niż planowała zrobić to ekipa z EA, to są w ogromnych tarapatach. Jeśli DA nie zaoferuje zdecydowanej większości możliwości BG3, to społeczność graczy może darować sobie propozycję EA. Niepokoją do tego wieści o tym, że oryginalni autorzy Dragon’s Age ponownie odeszli z ekipy deweloperskiej.
Czytaj też: Cyberpunk 2077 za darmo, bez żadnych abonamentów
Wtedy już cała nadzieja dla BioWare pozostanie w Mass Effect, które nie ma potencjalnej konkurencji (chyba, że Larian Studios ze wszystkimi studiami, które teraz otworzyło i ciężarówkami pieniędzy rozpoczęło produkcję gry sci-fi RPG). Dotychczas o „następnym Mass Effect” słyszymy tylko co kilka miesięcy i nie są to jakieś konkretne wieści.
Czytaj też: Dead Island 2 Sola zabierze Was na makabryczny festiwal
Teraz jednak Michael Gamble, osoba zarządzająca całym projektem nowego Mass Effect, uspokoił trochę graczy. Podkreślił on na X, że on, Art Director, Creative Director oraz Game Director są weteranami zespołu odpowiedzialnego za oryginalną trylogię gry. Wygląda więc na to, że najważniejsze osoby w zespole wyznaczają kierunek tej odsłony i potencjalnie możemy być spokojni o to co dostaniemy. Powtórki z Andromedy i Anthema nie chcemy.