Amerykanie mogą się poczuć… docenieni? Rosja właśnie skopiowała ich drona
Rosjanie skopiowali amerykańskie drony Switchblade. Oficjalnie oczywiście się do tego nie przyznają, ale przedstawiony na ostatniej konferencji bezzałogowiec latający ewidentnie czerpie pełnymi garściami ze słynnego projektu USA. Nie jest to wprawdzie kopia jeden do jednego, bo rosyjski projekt robi użytek z dwóch par skrzydeł ułożonych wertykalnie, a nie horyzontalnie, ale poza tym przez jego korpus oraz ogólne gabaryty można odnieść wrażenie, że wygląda bardzo podobnie. Ma to o tyle dużo sensu, że Rosjanie otrzymali zapewne wiele okazji do kopiowania amerykańskich Switchblade z racji ich wykorzystywania przez Ukrainę na trwającej wojnie. Wystarczyło, że Rosja przechwyciła choć jeden niewypał lub zmagazynowanego bezpiecznie bezzałogowca, aby móc odtworzyć go we własnych pracowniach.
Czytaj też: Rosja wraca do zakazanego uzbrojenia. USA również nie widzą w nim problemu
Dron tego typu wynosi możliwości pocisków na zupełnie nowy poziom. Zamiast lecieć z punktu A do punktu B, ta amunicja krążąca (tak też zwykło się ją określać) może ciągle podglądać obszar docelowy w poszukiwaniu celów i nawet krążyć nad danym regionem niczym jastrząb, oczekując idealnego momentu na przeprowadzenie ataku. Dopiero kiedy ten nadejdzie, dron może runąć prosto na cel i choć rozwija przy tym znaczne prędkości, to jego operator może w każdej chwili całkowicie wycofać się z ataku. Aktualnie nie znamy jednak zarówno szczegółów, jak i nawet nazwy tego rosyjskiego drona.