Krótki test zasilacza MSI MEG Ai1600T PCIE5

MSI MEG Ai1600T PCIE5 to świetny zasilacz, który jest również jednym z najdroższych w sklepach. Mamy 1600 W mocy, półpasywną pracę wentylatora, podświetlenie czy wysoką sprawność. Jak sprawdzi się on w połączeniu z i9-14900K, RTX 4090 i RTX 5090?
Krótki test zasilacza MSI MEG Ai1600T PCIE5

Akcesoria MSI MEG Ai1600T PCIE5

Dodatków tak naprawdę nie mamy zbyt wiele. Znajdziemy bowiem kabel zasilający, śrubki, instrukcję i opaski na rzepy. Ten pierwszy różni się od typowych kabli, więc lepiej go nie zgubcie. Plus za opaski na rzepy, ale na ogół konkurencja potrafi dodawać znacznie więcej akcesoriów. Gwarancja udzielana jest na okres 10 lat i jest to standardowa wartość przy topowych konstrukcjach.

Specyfikacja MSI MEG Ai1600T PCIE5

Wygląd MSI MEG Ai1600T PCIE5 to z pewnością spory plus. Połączenie czarnego ze złotym po prostu bardzo dobrze się prezentuje. Mamy też podświetlenie, którym możemy sterować przez oprogramowanie. Jeśli jednak macie wycięcie w piwnicy na nie, to żeby było widoczne, to musicie zamontować PSU wentylatorem do góry. W innym wypadku będziecie widzieli z lewej strony blachę z małymi napisami. Ciekawostką jest też grill, który możecie zdemontować bez zrywania plomb gwarancyjnych. Z tyłu mamy tradycyjne otwory w kształcie plastrów miodu, wejście na kabel zasilający, włącznik zasilania oraz włącznik trybu Zero Fan. Ten ostatni odpowiada za półpasywną pracę wentylatora. Mamy podpisy on i off więc nie ma wątpliwości, co aktualnie jest ustawione.

Czytaj też: Test myszki Glorious Model O 2 Pro dla najbardziej wymagających graczy

Zasilacz ma wymiary 190 x 150 x 86 mm. Jest to więc dosyć długa konstrukcja, która zdecydowanie wymaga pojemnej obudowy. Tabliczka znamionowa umieszczona została po przeciwnej stronie od grilla. Do dyspozycji mamy linie +3,3 V i +5 V, które oferują po 22 A, łącznie 120 W. Mamy też jedną linię +12 V, która jest w stanie dostarczyć 133,33 A (1599,96 W). Łącznie zasilacz ma moc 1600 W przy napięciu wchodzącym 115-240 V lub 1200 W przy 100-115 V.

Oprócz kali opisanych na screenie mamy również dodatkowy USB 2.0 (wewnętrzny), który pozwala na podglądanie parametrów i sterowanie zasilaczem z poziomu oprogramowania. Okablowanie jest bogate – mamy choćby 2x 12V2x6 600 W i łącznie 9 wtyczek PCIe 6+2-pin (na 7 kablach). Te pierwsze mają żółte końcówki, więc łatwo zobaczycie, czy zostały one dobrze zamontowane. Większość kabli ma każdy z przewodów osobno opleciony i są zamontowane grzebienie. Wyjątkiem są kable SATA czy Molex, które mają po prostu płaski profil. Długość wszystkich kabli jest odpowiednia i spokojnie sięgniecie nimi do złączy. Mały minus za brak mieszanej wiązki SATA + Molex, ale z tego drugiego złącza i tak mało kto już korzysta.

Wnętrze MSI MEG Ai1600T PCIE5

Wentylator to ZIC ZFB132512H AAP4 o średnicy 135 mm. Zastosowano w nim łożysko kulkowe, a jego maksymalna prędkość wynosi 1800 RPM. Tak jak wspominałem może on pracować półpasywnie – z tyłu zasilacza mamy przełącznik, którym aktywujemy ten tryb. Wtedy też do 55% obciążenia śmigło nie będzie działało.

Jak przystało na zasilacz tej klasy, wnętrze jest znakomicie wykonane. Mamy dwa największe kondensatory produkcji Rubycon o parametrach 420 V, 3790 uF, i maksymalnej temperaturze pracy 105°C. W środku znajdziemy też mniejsze kondensatory produkcji Nippon Chemi-Con. Nie zabrakło też przetwornicy DC-DC czy aktywnego PFC. Jest też spełniony standard ATX 3.1, a zastosowane zabezpieczenia prezentują się następująco:  zabezpieczenie nadprądowe (OCP), zabezpieczenie przed nadmierną temperaturą (OTP), zabezpieczenie nadmocowe (OPP), zabezpieczenie przed zwarciem (SCP), zabezpieczenie nadnapięciowe (OVP), zabezpieczenie podnapięciowe (UVP), zabezpieczenie przed nieprzewidzianymi prądami udarowymi (SIP), zabezpieczenie przed uszkodzeniem przy pracy bez obciążenia (NLO).

Oprogramowanie MSI Center

We wspomnianym oprogramowaniu mamy trzy interesujące nas rzeczy. Pierwsza to zakładka zasilacz. W niej możecie podejrzeć parametry PSU takie jak napięcia, sprawność, moc czy temperaturę. Wszystko to może być pokazywane nawet w czasie rzeczywistym. Druga to Mystic Light, gdzie można sterować podświetleniem. Ostatnia to kreator chłodzenia, gdzie możecie ręcznie ustawić obroty śmigła w zasilaczu. Warto więc podpiąć MSI MEG Ai1600T PCIE5 pod płytę i mieć nad nim kontrolę z poziomu oprogramowania.

Platforma testowa
Procesor
Intel Core i9-14900K
Chłodzenie
Valkyrie Dragonfang 360
Pasta
Noctua NT-H1
Płyta główna
Asus ROG Maximus Z790 Apex Encore
Pamięć RAM
Kingston Fury Renegade 2x 16 GB 6400 MHz CL32
M.2
Samsung 990 Pro 2 TB
Karta graficzna
Gigabyte GeForce RTX 4090 Gaming OC + Nvidia GeForce RTX 5090 Founders Edition
Monitor
iiyama G-Master GB2770HSU Red Eagle

Testy MSI MEG Ai1600T PCIE5

Spoczynkiem było wyświetlanie samego pulpitu. Obciążeniem było połączenie programów FurMark + Cinebench R23. W testach temperatury wykorzystałem moduł termowizyjny smartfonu CAT S61.

Zasilacz bez wątpienia wypadł świetnie w testach. Nawet przy bardzo mocnym obciążeniu nie ma mocnych spadków napięć. Co więcej, przy 1550 W wentylator działa po prostu cicho. W spoczynku oczywiście całość pracuje pasywnie – jeśli oczywiście włączycie takie działanie. Temperatury również są bardzo dobre i nie ma tutaj o nic obaw. MSI MEG Ai1600T PCIE5 ma odznaczenie 80 Plus Titanium. Zgodnie z nim dla obciążenia 5% sprawność wynosi 87,25%, dla 10% – 92,54%, dla 20% – 94,75%, dla 50% – 94,93%, a dla 100% – 90,51%. Ponownie mamy do czynienia ze świetnymi wynikami.

Czytaj też: MSI Radix AXE6600 + adapter MSI AXE5400 – Wi-Fi 6E dla graczy i nie tylko

Krótki test MSI MEG Ai1600T PCIE5 – podsumowanie

Za MSI MEG Ai1600T PCIE5 musicie zapłacić 2999 zł. Jest to naprawdę spora cena, ale płacicie po prostu za znakomitą jakość. Zasilacz dobrze wygląda i ma nawet podświetlenie, choć jeśli chcecie je zobaczyć, to musi być zamontowany wentylatorem w górę. Możemy podglądać jego parametry i sterować podświetleniem przez oprogramowanie. mamy naprawdę bogate okablowanie, w tym 2x 12V-2×6 z żółtą końcówką, co pozwala zorientować się, czy wtyczka jest dociśnięta. Większość kabli ma osobno oplecione przewody z założonymi grzebieniami, a SATA czy Molex mają płaski profil.

PSU znakomicie wypada w testach. Jest półpasywny tryb pracy wentylatora. Pod pełnym obciążeniem pracuje on też cicho. Napięcia są bardzo dobre i nie ma problemów z połączeniem 14900K + RTX 4090 + RTX 5090. Na dodatek jest też wysoka sprawność potwierdzona certyfikatem 80 Plus Titanium. Jeśli więc szukacie naprawdę jednego z najlepszych zasilaczy na rynku o dużej mocy to warto wziąć pod uwagę zakup testowanej konstrukcji.