WhatsApp z planami monetyzacji

Znany wszystkim WhatsApp to bezpłatna aplikacja mobilna i internetowa służąca jako komunikator, która pozwala użytkownikom na wysyłanie wiadomości tekstowych, głosowych i wideo, wykonywanie połączeń głosowych i wideo. Jednak jej największą zaletą jest bezpieczeństwo użytkowników, dlatego aplikacja ma wbudowane pełne szyfrowanie, dzięki któremu nawet Meta, czyli właściciel, nie ma do nich dostępu (tak to prawda, Meta i prywatność – aż ciężko uwierzyć). Oczywiście sukces tej aplikacji jest na tyle wielki, że nie można było pozostawić jej bez dodatkowych sposobów na zarobek, czego możemy się dowiedzieć po ostatnim wpisie na ich blogu
WhatsApp z planami monetyzacji

Meta ogłosiła, że WhatsApp będzie teraz wyświetlał reklamy 

Po wcześniejszych zapowiedziach, o których mogli wiedzieć zainteresowani tematem, WhatsApp zacznie wyświetlać reklamy w sekcji Status, zmieniając jej dotychczasowy charakter. Wcześniej, przez 24 godziny, Status służył wyłącznie do dzielenia się osobistymi zdjęciami, filmami czy notatkami głosowymi ze znajomymi i rodziną. Teraz, przeglądając aktualizacje od bliskich, będziesz musiał/a liczyć się z pojawiającymi się reklamami firm.

Czytaj też: Możliwe zmiany w strategii Samsunga 

Aby pokazywać Ci interesujące reklamy w Statusie lub Kanałach, korzystamy z ograniczonych informacji na Twój temat, takich jak kraj lub miasto, język, obserwowane kanały oraz to, w jaki sposób wchodzisz w interakcje z wyświetlanymi Ci reklamami. W przypadku użytkowników, którzy dodali WhatsApp do Centrum kont, będziemy również stosować ich preferencje reklamowe i wykorzystywać informacje z różnych kont Meta. – WhatsApp blog 

Czytaj też: Microsoft ułatwia przesiadkę z Windowsa 10 na 11 

Nie powinno to nikogo dziwić, że firma, która w ubiegłym roku zarobiła około 160 miliardów dolarów głównie z reklam, rozszerza swój model biznesowy na WhatsApp. To strategiczne posunięcie, mające na celu wykorzystanie ogromnej bazy 2 miliardów użytkowników platformy. W skrócie, Meta dąży do zwiększenia swoich przychodów i pełnej monetyzacji aplikacji do przesyłania wiadomości, co oznacza koniec darmowej ery dla jej użytkowników.

Czytaj też: Czy Microsoft zaczął znęcać się nad macOS 26, a może to pomyłka? 

Jest to naturalna kolej rzeczy w przypadku aplikacji osiągającej tak wielu użytkowników. Oczywiste również będzie to, gdy poziom reklam wzrośnie do takiego stopnia, kiedy ludzie zaczną rozglądać się za mniej irytującą alternatywą. Oczywiście tego nam nie życzę.