Zamkniecie BulletVPN, a co z tymi, którzy kupili dożywotnią subskrypcją? 

Virtual Private Network (VPN), czyli wirtualna sieć prywatna, tworzy bezpieczne i zaszyfrowane połączenie przez mniej bezpieczną sieć publiczną, taką jak internet. Dzięki niej możemy sobie pozwolić na dostęp do treści z blokadą geograficzną, jak zagraniczne seriale na naszych platformach streamingowych. Poza tym jest ona dobrym wyborem dla osób zmagających się z cenzurą w swoim kraju, jednocześnie zwiększając anonimowość w sieci dzięki ukryciu prawdziwego adresu IP. Pomimo dynamicznego wzrostu na tego typu usługi, znana firma BulletVPN zamyka swoją działalność, a niektórzy użytkownicy są z tego powodu wściekli.
Zamkniecie BulletVPN, a co z tymi, którzy kupili dożywotnią subskrypcją? 

Kolejny powód, żeby nie ufać dożywotnim subskrypcjom 

W celu zdobycia przewagi na zatłoczonym rynku usług VPN, wielu mniejszych graczy, w tym BulletVPN, ucieka się do strategii oferowania dożywotnich subskrypcji po atrakcyjnych cenach. Nie wiem, czy Wy też, ale pamiętam, jak parę lat temu miałem wysyp reklam z różnymi ofertami na usługi VPN. BulletVPN, to estońska usługa funkcjonująca od 2015 roku, jeszcze do niedawna kusiła klientów dożywotnimi subskrypcjami w cenie zaledwie 39 dolarów.

Czytaj też: Najnowsza aktualizacja Windows 11 kończy z PowerShell 2.0 

Jednak ostatnio na swojej stronie głównej firma niespodziewanie ogłosiła „BulletVPN End of Life”, co oznacza całkowite zakończenie świadczenia usług VPN. Ten przypadek przypomina gorzką prawdę o ryzyku dożywotnich usług mniejszych firm. Dodatkowym przykładem jest również majowa decyzja VPNSecure, który nagle zrezygnował z dożywotnich ofert po przejęciu przez nowych właścicieli.

Czytaj też: Rynek przemówił – 8GB VRAM to za mało według statystyk RTX 5060 Ti 

W oświadczeniu na swojej stronie internetowej firma napisała: „Decyzja ta została podjęta po dokładnym rozważeniu różnych czynników, w tym zmian w zapotrzebowaniu rynkowym, zmieniających się wymagań technologicznych oraz zrównoważonego rozwoju działalności”. Oczywiście nic nie przebije goryczy użytkowników, którzy opłacili najdroższą ofertę firmy. Ciekawe, czy w takim wypadku w umowie są oni zabezpieczeni przed krokami prawnymi.

Czytaj też: Microsoft zrozumiał błąd i zaktualizował liczbę użytkowników 

Na osłodę dodam, że w odpowiedzi na tę sytuację, inny dostawca VPN, Windscribe, zaproponował użytkownikom BulletVPN darmową, 6-miesięczną subskrypcję oraz zniżki na dłuższe plany, aby nie zostawić ich bez ochrony. Firma podkreśliła, że nie przejęła BulletVPN ani żadnych danych użytkowników. Dlatego, jeśli jesteś jedną z osób poszkodowanych, odsyłam do strony dostawcy.