Myspace kupiony za 35 milionów dolarów

Myspace to jeden z pierwszych, dobrych, dużych portali społecznościowych. Konkurować mógł z Facebookiem, jednak zacofanie, brak pomysłów i doskonale zarządzany produkt Zuckerberga spowodowały, że zainteresowanie nie tylko Myspacem, ale i innymi portalami zanikało na rzecz Facebooka właśnie. Jakiś czas temu pisaliśmy o tym, że przejęciem Myspace’a zainteresowana była grupa inwestorów – kwota, którą chcieli zapłacić wynosiła 100 milionów dolarów (w 2005 roku Myspace’a wyceniano na 580 milionów “zielonych”; w 2007 roku cena skoczyła do około 2,7 miliarda dolarów).

Myspace radził sobie od kilku lat bardzo źle. Na początku bieżącego roku zwolnił 47% swoich pracowników. Straty generowane przez serwis założony w 2003 roku przez Toma Andersona i Chrisa DeWolfe’a są ogromne. W 2008 roku przychód roczny dogorywającego giganta wynosił 900 milionów dolarów. W kwietniu tego roku okazało się jednak, że w ciągu 12 miesięcy (od kwietnia 2010 do kwietnia 2011) Myspace stracił 165 milionów dolarów.

Myspace zostanie kupiony za 35 milionów dolarów przez firmę Specific Media. Nie dość, że kwota jest śmiesznie mała (News Corp. przejęło Myspace’a w 2005 roku za 580 milionów dolarów) to nasuwa się pytanie: kto do cholery chciał kupić coś, co generuje takie straty? No i ile zapłacono Justinowi Timberlake’owi za reklamowanie i odbudowywanie wizerunku portalu? Tak, temu Justinowi. Znany piosenkarz zajmie się nowym wizerunkiem Myspace’a, zaś firma News Corp. zostanie przy udziałach mniejszościowych.

Specific Media zwolni dodatkowo połowę z 500 pracowników. Jestem ciekawy, czy Myspace podniesie się z kolan i wróci do walki o użytkowników. W oficjalnym ogłoszeniu czytamy: “Specific Media i (Justin – przyp.red.) Timberlake planują zmienić Myspace’a w miejsce cyfrowej rozrywki z oryginalnymi programami rozrywkowymi, treściami wideo i muzyką”. Jeśli dobrze rozumiem, to dawna platforma promująca gwiazdy branży muzycznej i niezależnych artystów zamieni się w pełnoprawny portal rozrywkowy, umożliwiający dodatkowo dzielenie się z przyjaciółmi wirusowymi spotami reklamowymi. “Specific Media chce także przekształcić social-mediową infrastrukturę Myspace’a tak, by móc przeprowadzać kampanie reklamowe (w obrębie serwisu- przyp.red.) i pozwalać markom aktywować kampanie wirusowe, którymi użytkownicy dzielić będą się z przyjaciółmi” – czytamy w oświadczeniu Specific Media.

To, czy Myspace podniesie się i zawalczy o użytkowników zależy od wielu czynników. Przyzwyczailiśmy się do Facebooka, Twittera, NK i innych portali, które “są z nami” od kilku lat. Gdy już zadomowimy się w jednym miejscu, trudno jest powrócić do poprzedniej lokacji – tym bardziej, jeśli ta lokacja od kilku lat umiera śmiercią naturalną.