Technologia deepfake ma skutecznego wroga. To może być koniec z “fejkami”

Naukowcy z Czech i Stanów Zjednoczonych zaprojektowali oparte na sztucznej inteligencji narzędzie, które może zrewolucjonizować walkę z wytworami technologii deepfake. 
Technologia deepfake ma skutecznego wroga. To może być koniec z “fejkami”

Ostatnie lata to prawdziwy rozkwit tego typu fałszerstw, z czego nie każdy zdaje sobie sprawę. Coraz więcej materiałów dostępnych w sieci okazuje się tzw. fejkami. O ile mają one humorystyczny charakter i nie stanowią większego zagrożenia dla oglądanych bądź oglądających, to sprawa nie jest szczególnie poważna. Ale nie zawsze jest tak pięknie.

Czytaj też: To najbardziej elastyczny ekran, jaki Samsung pokazał nam do tej pory. Flex Hybrid daje naprawdę dużo możliwości

Mówimy bowiem o materiałach mogących oczerniać ważne osoby w państwie (szczególnie powszechne były w minionych miesiącach przeróbki z prezydentem Ukrainy w roli głównej) bądź na przykład osoby ze świata showbiznesu (często twarze aktorek bądź aktorów są umieszczane w materiałach pornograficznych). Wtedy też możemy mówić o groźnych konsekwencjach. 

Matyáš Boháček i Hany Farid, którzy stoją za nowym rozwiązaniem mającym na celu przeciwdziałanie deepfake’om, opisali swój pomysł na łamach Proceedings of the National Academy of Sciences. Oparte na sztucznej inteligencji narzędzie jest w stanie rozpoznawać unikalne ruchy ciała danej osoby. Na tej podstawie może określić, czy nagranie jest oryginalne czy też był w jakiś sposób modyfikowane.

Technologia deepfake zyskiwała w ostatnich latach na popularności

Jak dodają autorzy, poza charakterystycznymi elementami budowy czy rysami twarzy, ludzie mają też inne cechy, które czynią ich unikalnymi. Sposób poruszania się jest jedną z takowych. Wspomniany już prezydent Ukrainy ma zwyczaj podnoszenia prawej brwi, gdy podnosi lewą rękę. Sztuczna inteligencja może więc analizować tego typu ruchy, choć potrzeba rzecz jasna materiałów, z których może się uczyć.

Czytaj też: Sztuczna inteligencja zadecyduje, czy dostaniesz pracę. Australia walczy z kontrowersjami

Im dłużej trwa szkolenie, tym lepsza okazują się efekty. Nie powinno to dziwić, wszak takie jest założenie tzw. uczenia maszynowego. Kiedy twórcy przetestowali swoje podejście, wykorzystując w tym celu wymieszane materiały (oryginalne oraz powstałe z użyciem technologii deepfake), rezultaty okazały się naprawdę imponujące. System miał bowiem 100-procentową skuteczność w określaniu, które nagrania były prawdziwe, a które fałszywe.