Dzięki tej technologii powstał Avatar. Teraz jest wykorzystywana do ratowania życia

Jedną z nowinek technologicznych wykorzystanych w czasie kręcenia pierwszej części filmu Avatar była tzw. technologia motion capture. Po latach pomaga ona ludziom w inny sposób.
Dzięki tej technologii powstał Avatar. Teraz jest wykorzystywana do ratowania życia

Tym razem nie chodzi jednak o dostarczanie wrażeń wizualnych, lecz dosłowne ratowanie życia. Dzieje się tak za sprawą możliwości precyzyjnej analizy ruchów ciała. W ten sposób sztuczna inteligencja jest w stanie diagnozować ewentualne zaburzenia nawet dwukrotnie szybciej niż robią to lekarze.

Czytaj też: Dla tego robota prawie nie ma przeszkód. Zmieni swoją formę i dotrze wszędzie

O jakie dokładnie choroby chodzi? W przeprowadzonych do tej pory dwóch badaniach autorzy skupili się na ataksji Friedreicha oraz dystrofii mięśniowej Duchenne’a. W pierwszym przypadku pacjenci nie tylko doświadczają problemów z poruszaniem się, ale z czasem rozwijają u nich trudności w zakresie pracy serca. Z kolei wspomniana dystrofia może objawiać się między innymi osłabieniem mięśni, charakterystycznym chodem czy problemami z oddychaniem. 

Technologia motion capture została wykorzystana w czasie kręcenia filmu Avatar

Jak wyjaśnia Aldo Faisal z Imperial College, jeden z naukowców stojących za nowym podejściem, proponowana metoda wykrywa delikatne ruchy, których człowiek nie jest w stanie wychwycić. Oprogramowanie może nie tylko przekształcać badania kliniczne, ale również zwiększyć skuteczność diagnostyki i monitorowania pacjentów. Mówi się też o skróceniu czasu badań, co powinno przynieść oszczędności finansowe.

To przyciągnie przemysł farmaceutyczny do inwestowania w rzadkie choroby. Głównym beneficjentem naszych badań będą pacjenci, ponieważ technologia będzie w stanie znacznie szybciej wymyślić nowe metody leczenia. dodaje inny autor, Richard Festenstein

Czytaj też: Miał być historyczny proces, a jest fiasko. Robotyczny prawnik wycofany 

W przypadku ataksji Friedreicha okazało się, iż narzędzie jest w stanie przewidzieć pogorszenie stanu zdrowia chorego w ciągu dwunastu miesięcy. Lekarzom zajęłoby to nawet dwukrotnie dłużej. Z kolei eksperyment obejmujacy 21 osób cierpiących na dystrofię mięśniową Duchenne’a wykazał 6-miesięczną przewagę sztucznej inteligencji nad lekarzami.