Sztuka ożywa na dnie oceanu. Takiej wystawy nie zobaczycie w swoim muzeum

Czy prawdziwa sztuka jest zarezerwowana dla muzeów i sal wystawowych? Nich z tych rzeczy. Jason deCaires Talor udowadnia, że prawdziwe dzieła idealnie wpasują się do środowiska, o ile są zrobione z sercem i wizją.
Silent Evolution, MUSA, Mexico /Fot. Jason deCaires Taylor

Silent Evolution, MUSA, Mexico /Fot. Jason deCaires Taylor

W 2006 r. Jason deCaires Taylor, brytyjski rzeźbiarz, mieszkający wówczas na Karaibach, był świadkiem uderzenia huraganu w wyspę. Kataklizm zniszczył duże połacie rafy koralowej i odmienił spojrzenie artysty na kwestie związane z ochroną środowiska. Postanowił stworzyć wystawę, która będzie czymś więcej niż “tylko sztuką”.

Czytaj też: To nie statek kosmiczny, a teatr. Projekt, który zwala z nóg

Artysta postanowił stworzyć podwodne rzeźby, które mogłyby posłużyć jako szkielety dla rozwoju nowych koralowców i pomóc w odrodzeniu życia na dnie morskim.

Myślę, że stwierdzenie, że żyjemy w bezprecedensowych czasach, to trochę banał. Ale rzeczywistość jest taka, że żyjemy, a nasze oceany dramatycznie się zmieniają. Jason deCaires Taylor

Sztuka, która żyje przyrodą

Na całym świecie są miejsca, w których koralowce są zagrożone. Różne czynniki narażają je na niebezpieczeństwo, a wzrost temperatur, zakwaszenia i zanieczyszczenia, to tylko te najważniejsze. Ludzkość o tym wie, ale mimo licznych apeli przyrodników i ekologów, reaguje zbyt wolno.

Vicissitudes, Grenada /Fot. Jason deCaires Taylor
The Raft of Lampedusa, Museo Atlántico, Lanzarote /Fot. Jason deCaires Taylor

Dla Jasona ważne jest, aby jego sztuka była ekologicznie dopasowana do miejsca, w którym powstaje. Dlatego artysta zawsze spotyka się z lokalnymi władzami i biologami na miejscu, aby mieć pewność, że jego rzeźby powstaną w idealnym miejscu. Najważniejszym kryterium dla artysty jest, by użyte przez niego materiały nie miały negatywnego wpływu na podwodne życie.

Lubię też, gdy dzieła sztuki łączą się ze społecznością, w której są umieszczone. To bardzo ważne, aby zrozumieć kulturę, gdzie zostaną zainstalowane i usłyszeć historie ludzi z tego obszaru. Jason deCaires Taylor

Mieszkańcy również często pozują do rzeźb Taylora. Używa on dwóch różnych technik – pierwsza polega na odlewach w gipsie paryskim, a druga wymaga użycia skanera 3D. Powstałe w ten sposób wyciski są powielane w specjalnym rodzaju cementu morskiego. Następnie rzeźby są szlifowane i polerowane, a w końcu powstają także zakamarki, w których mogą skryć się organizmy morskie. W takiej formie są umieszczane na dnie oceanu – dopiero wtedy sztuka Jasona zaczyna “ożywać”.

Anthropocene, MUSA, Mexico /Fot. Jason deCaires Taylor

Każda rzeźba przechodzi przez wiele etapów. Algi chętnie przylegają do morskiego cementu, zakamarki są zasiedlane przez bezkręgowce, aż w końcu pojawiają się koralowce, które kolonizują powierzchnię. Dokańczają tym samym pracę artysty.

Czytaj też: Park sztucznej inteligencji powstanie tuż obok – u naszych sąsiadów

Wszystkie prace Jasona deCairesa Taylora można zobaczyć na oficjalnej stronie artysty, do czego gorąco zachęcamy.