Recenzja komiksu Tezeusz i Minotaur. Czy grecka mitologia może się podobać?
Osobiście nie znosiłem mitologii greckiej, kiedy szkolne mury witały mnie regularnie i dlatego właśnie tak bardzo wciągnęła mnie mitologia słowiańska. Twórczość, po którą sięgnąłem sam, a nie zostałem do tego zmuszony przez program nauczania i regularne kartkówki z imion bóstw oraz nazw krain. Podkreślam to nie bez powodu, a przez to, że zapewne nie jestem jedyną osobą, która zraziła się do mitologii greckiej już na etapie szkolnictwa i nigdy nie myślała o powrocie do tego, co tam nawymyślali przodkowie dzisiejszych ludzi. Komiksy okazały się jednak do tego idealne.
Czytaj też: Olimp miesza się w sprawy superbohaterów, czyli recenzja Injustice. Bogowie pośród nas. Rok czwarty
Przykładową publikacją tego typu niech będzie komiks Tezeusz i Minotaur autorstwa Luca Ferry, który to wpadł na nasz polski rynek za sprawą wydawnictwa Egmont. To zrobiło zresztą z tych mitologii greckiej wyjątkową serię pod nazwą Świat Mitów, której to lektura jest w stanie zapewnić nam nie tylko pigułkę wiedzy, ale też kompleksowe informacje na temat tego, o czym były konkretne mity.
Czytaj też: Zorro jedzie do Rzymu i grzebie w grobach, czyli recenzja Skorpion Tom 1
Z jednej strony komiks najpierw przedstawia nam historię danego bohatera oraz jego przygody, nie oszczędzając widoków przeznaczonych dla osób pełnoletnich, a z drugiej wieńczy ich los faktami na temat zarówno samej legendy, jak i bohatera oraz jego związku z historią. Innymi więc słowy, komiks Tezeusz i Minotaur to dzieło, które zostało stworzone specjalnie dla osób, chcących z jednej strony zażyć rozrywki z lektury, a z drugiej poszerzyć swoją wiedzę na temat greckich mitów. Takiego połączenia nie sposób więc nie polecić.