Wojny i smoki #01: Bitwa o Anglię to świetny wstęp do wielkiej historii
Samoloty wojskowe sprzed dekad, czasy pełne niepewności w każdym zakątku świata i… Hitler, który zmusił Francję do kapitulacji i skierował swoje wojska na Wielką Brytanię. Tak w skrócie można opisać to, w jakim klimacie Nicolas Jarry umieścił swoją już 4-tomową serię komiksów, która do tej pory cieszyła oko głównie francuskich czytelników. Oto jednak trafiła do Polski w pełnym tłumaczeniu i zapowiada się na to, że dokładnie to samo spotka trzy kolejne tomy, ale nie liczcie akurat na ciągłość fabuły między nimi.
Czytaj też: Wielki koniec przygód Skorpiona… ale czy na pewno? Recenzja komiksu Skorpion Tom 4

To oddzielne historie bawiące się rzeczywistością ubiegłego wieku, które skaczą po wielkich wydarzeniach oraz miejscach na świecie i łączą się tylko tym, że na świecie istnieją fantastyczne stwory pokroju tytułowych smoków i… nie tylko, bo w morskich i oceanicznych głębinach również kryje się wielkie niebezpieczeństwo.
Czytaj też: Hulk maszyną, a nie zielonym stworem, czyli recenzja komiksu Hulk serii Marvel Fresh

Pierwszy tom tej serii jest krótkim, bo jedynie 64-stronnicowym dziełem w formacie 21,6 × 28,5 cm i twardej okładce, który świetnie wprowadza nas w podstawowe zasady, którymi rządzi się wykreowany świat. Możecie liczyć na świetne grafiki, niespecjalnie skomplikowaną fabułę, większość historii opowiedzianej z perspektywy bohaterki w formie monologu oraz oczywiście smoki. Latające gady, które zaprzęgnął do wojny zarówno Hitler, jak i Brytyjczycy.


Czytaj też: Fanserwis na całego, czyli dlaczego Złowieszcza wojna to wielki powrót do superbohaterskiej przeszłości
Specjalnej głębi w tym dziele wprawdzie nie znajdziecie… ale jak na akcyjniaka, który trzyma przez kilka chwil w napięciu i wykorzystuje ciekawie połączone archetypy, nie jest źle. Możecie liczyć w nim na kilkadziesiąt minut miłej zabawy w cenie poniżej 50 złotych, więc jeśli samo połączenie was intryguje i chcecie dać szanse nowej serii, to nie macie się co zastanawiać – po prostu warto.