Samsung Galaxy S25 FE pojawia się w sieci. Sklep ujawnił pełną specyfikację przed premierą

Premiera Samsunga Galaxy S25 FE jest już tuż-tuż. Chociaż koreański gigant nie ogłosił jeszcze oficjalnie daty, informacje na temat tego smartfona wyciekają do sieci w zaskakującym tempie. Najnowszy przeciek pochodzi z portugalskiego sklepu MediaMarkt, który najwyraźniej przedwcześnie opublikował pełną specyfikację urządzenia. Choć oficjalna cena pozostaje tajemnicą, ujawnione dane potwierdzają, że Galaxy S25 FE to solidny (i niestety mocno wtórny) model ze średniej półki.
Samsung Galaxy S25

Samsung Galaxy S25

Specyfikacja Galaxy S25 FE ujawniona przez MediaMarkt

Czasami najciekawsze informacje przychodzą z najmniej oczekiwanych stron. Wystarczy chwila nieuwagi dużego sprzedawcy, żeby cały internet dowiedział się o produkcie, który oficjalnie jeszcze nie istnieje. Tak właśnie stało się z najnowszym smartfonem Samsunga. Portugalski oddział MediaMarktu przez kilka godzin udostępniał pełną stronę produktu Galaxy S25 FE, zanim ktokolwiek zorientował się w pomyłce. To wystarczyło, żeby entuzjaści technologii zdążyli zapisać każdy szczegół dotyczący nadchodzącego urządzenia z fanowskiej serii.

Czytaj też: Japońskie miasto proponuje radykalne ograniczenie smartfonów. Tylko dwie godziny dziennie poza pracą i szkołą 

Na stronie sklepu znalazły się nie tylko suche dane techniczne, ale też materiały marketingowe, więc wszystko wyglądało tak, jak normalnie w tego typu ogłoszeniach, dając nam dokładniejszy wgląd w to, co model zaoferuje. Smartfon został opisany jako „cieńszy i lżejszy” od swojego poprzednika, co sugeruje, że gigant słucha głosu użytkowników krytykujących wagę poprzednich modeli. Fanowski S25 ma ważyć 190 gramów przy wymiarach 76,6 × 161,3 × 7,4 mm, co faktycznie czyni go lżejszym od poprzednika.

Materiały podkreślają też jaśniejszy ekran dzięki technologii AI ProVisual Engine oraz wytrzymałą obudowę z Armor Aluminium z ochroną Gorilla Glass Victus+. To nie pierwszy raz, gdy partner handlowy przedwcześnie ujawnia produkty koreańskiego giganta, ale rzadko kiedy wyciek był tak kompletny.

Przechodząc do specyfikacji, Galaxy S25 FE ma otrzymać 6,7-calowy ekran Dynamic AMOLED 2X o rozdzielczości 2340 × 1080 pikseli z płynnością 120 Hz. Zgodnie z dotychczasowymi raportami, smartfon będzie napędzany przez procesor Exynos 2400 wykonany w technologii 4 nm z obsługą śledzenia promieni. Podstawowy wariant oferuje 8 GB pamięci RAM i 128 GB przestrzeni dyskowej, ale tak, jak w przypadku poprzednika, zapewne pojawią się też warianty z większą ilością pamięci masowej. Jeśli chodzi o system operacyjny, tu bez zaskoczeń – One UI 8 oparty na Androidzie 16, wprowadzający funkcje Galaxy AI. Spodziewam się, że przyszli użytkownicy S25 FE dostaną pełen komplet nowoczesnych funkcji AI, tak, jak na pełnoprawnych flagowcach.

Czytaj też: Spotify dodaje funkcję, jakiej nikt nie oczekiwał, a każdy będzie używał

Za zasilanie odpowie bateria o pojemności 4900 mAh, co stanowi niewielki wzrost względem poprzednika. Obsługiwane będzie ładowanie przewodowe 45 W, bezprzewodowe 15 W oraz funkcja power share. Tradycyjnie już, ładowarka nie będzie dołączona do zestawu. Jak widać, oprócz niewielkiego powiększenia ogniwa dostaliśmy nieoczekiwane przyspieszenie ładowania, bo poprzednik oferował standardowe 25 W po kablu.

Po stronie aparatów czeka nas znajomy zestaw – aparat główny 50 Mpix z OIS, ultraszerokokątny 12 Mpix i teleobiektyw 8 Mpix z 3-krotnym zoomem optycznym. Jedynie przednia kamerka doczekała się ulepszenia do 12 Mpix, więc to jakiś plus.

Czytaj też: Wymuszają aktualizację aplikacji? UOKiK przygląda się sprawie i szykuje zmiany

Portugalski sprzedawca wycenił Galaxy S25 FE na 789,99 euro, co w przeliczeniu daje około 3400 złotych. Ta kwota budzi pewne wątpliwości, szczególnie w kontekście aktualnych cen podstawowego Galaxy S25, który często można znaleźć w podobnych widełkach cenowych. Dla przypomnienia, S24 FE startował u nas od 3199 zł, więc ta cena wydaje się dość prawdopodobna. Premiera została zaplanowana na 4 września, więc już niedługo poznamy wszystkie szczegóły. Niestety, wygląda na to, że fanowska seria, zwłaszcza w tym przypadku, zaczyna trochę mijać się z celem, bo miała ona oferować flagowe funkcje w bardziej przystępnej cenie, tymczasem Galaxy S25 FE może kosztować tyle samo, co S25 i niewiele mniej niż S25+. Czy więc jego zakup będzie się opłacał? To już zależy od Was i tego, czego oczekujecie od smartfona, bo nie ma co ukrywać, że na rynku znajdziemy dużo lepiej wyposażone modele innych producentów w podobnych cenach.