Dostęp na razie ograniczony do użytkowników w USA
Google udostępniło aplikację 16 września 2025 roku w ramach programu Labs. Możliwość wyszukiwania bez przełączania okien działa po naciśnięciu kombinacji klawiszy Alt + Spacja. Narzędzie przeszukuje lokalne pliki, zainstalowane aplikacje, pliki Google Drive oraz internet. Rozwiązanie to przypomina nieco funkcjonalność Spotlight w macOS czy PowerToys Run, jednak Google dodało własne, charakterystyczne elementy.
Czytaj też: Microsoft Teams wzmacnia bezpieczeństwo. Nowe zabezpieczenia przeciw phishingowi i złośliwym plikom
Niestety, początkowy dostęp ograniczono wyłącznie do terytorium Stanów Zjednoczonych, co może frustrować użytkowników z innych regionów, w tym z Polski. Integracja z Google Lens pozwala użytkownikom na wyszukiwanie dowolnych elementów widocznych na ekranie. Funkcja ułatwia tłumaczenie tekstu i obrazów oraz pomaga w rozwiązywaniu zadań edukacyjnych.
Czytaj też: RatOn. Nowy androidowy trojan kradnie pieniądze i blokuje telefon
Dodatkowo tryb sztucznej inteligencji oferuje pogłębione odpowiedzi bazujące na algorytmach uczenia maszynowego, zadając dodatkowe pytania i sugerując przydatne linki. Te możliwości wyraźnie odróżniają rozwiązanie Google od konkurencyjnych narzędzi. PowerToys Run skupia się głównie na szybkim uruchamianiu aplikacji i wyszukiwaniu plików, podczas gdy Google proponuje bardziej inteligentne przetwarzanie informacji.
Czytaj też: Rewolucja w Gmailu! Nowa zakładka “Zakupy” ułatwi śledzenie przesyłek
PowerToys Run od lat cieszy się uznaniem zaawansowanych użytkowników Windows. Jako projekt open-source oferuje możliwość rozszerzania funkcjonalności poprzez wtyczki, co stanowi jego główną przewagę. Google stawia natomiast na przystępność i intuicyjność, co może przemawiać do użytkowników znających środowisko Chromebooków. Integracja z Google Lens może okazać się kluczowym atutem przyciągającym użytkowników. Pojawienie się Google na rynku narzędzi produktywności dla Windows sygnalizuje rosnące zainteresowanie giganta platformą Microsoft. Może to oznaczać początek szerszej ofensywy wykraczającej poza tradycyjne aplikacje webowe.
