Co nowego na Threads?
Threads powstały jako alternatywa dla Twittera/X, co widać już na pierwszy rzut oka. Interfejs mocno przypomina połączenie Instagrama z popularnym „ćwierkaczem”, a zasada jest bardzo prosta. Tak samo, jak na Twitterze i tutaj publikujemy krótkie tekstowe posty, ewentualnie uzupełnione o jakieś multimedia. Serwis całkiem szybko zyskał dużą popularność i trudno się temu dziwić. Podobieństwo do Instagrama oraz fakt, że jeśli mieliśmy konto w tym serwisie, to rejestracja w Wątkach ograniczała się do kilku kliknięć – to zrobiło swoje. Założenie konta było bajecznie łatwe oraz szybkie, bo nie trzeba było niczego konfigurować.
Czytaj też: Unia bierze pod lupę TikToka. Chińska aplikacja może zapłacić ogromną karę
Od premiery platformy minęło już dobre kilka miesięcy, podczas których Meta zajęta była przede wszystkim dostosowaniem Threads do wymogów Unii Europejskiej. Jednak zasoby firmy nie skupiały się tylko na tym, bo w międzyczasie pojawiło się kilka aktualizacji. Teraz szef Instagrama Adam Mosseri ogłosił, że rozpoczęto testowanie dwóch „najbardziej poszukiwanych” funkcji. Na razie na ograniczonej puli użytkowników, ale to tylko kwestia czasu, aż trafią one do wszystkich. Jakie to nowości?
Czytaj też: Selektor zdjęć na Androidzie dostaje przydatne ulepszenie
W interfejsie aplikacji pojawi się nowy przycisk aparatu oraz opcja dodawania multimediów, plików GIF oraz hashtagów, a także możliwość zapisywania kopii roboczych, co jest w wielu sytuacjach naprawdę przydatne. Aż dziwne, że do tej pory nie było w aplikacji takiej możliwości. Czasem przecież zaczniemy coś pisać, a potem z braku czasu nie możemy tego dokończyć – dzięki tej opcji powrót do zaczętego tekstu będzie prosty i szybki.
Czytaj też: Wiadomości Google doczekają się kolejnych zmian, tylko czy wszystkie przyjmiemy ciepło?
Mark Zuckerberg wrzucił już na swój profil zdjęcie przechwycone przy pomocy aparatu w Threads, ale na tę funkcję przeciętni użytkownicy serwisu będą musieli poczekać, tak samo, jak na wersje robocze. Niestety zabrakło jakichkolwiek szczegółów dotyczących harmonogramu wdrożenia właśnie testowanych funkcji, musimy więc uzbroić się jeszcze w cierpliwość.